Julia w wieku 14 lat została zabrana z rodzinnego domu do zakładu psychiatrycznego. Powód? Julia posiada moc, moc sprawiającą, że potrafi zabić samym dotykiem. Dziewczyna odrzucona i nierozumiana przez społeczeństwo od zawsze żyła w odosobnieniu. Zamknięcie jej w szpitalu było jedynie namacalnym zwieńczeniem jej izolacji. Chodź życie Leny trwa w permanentnym bezruchu tego samego nie można powiedzieć o świecie zewnętrznym, od którego dzieli ją gruby mur. Najgorsze przewidywania ekologów spełniły się - ludzie doprowadzili matkę ziemię do upadku. Sytuację tą skwapliwie wykorzystał Komitet Odnowy, który pod hasłami przywrócenia dawnego ładu i ocalenia ludzkości wprowadziło jeszcze większy chaos i uruchomiło machinę terroru. Organizacja postawiła sobie jednak wyższe cele - pragnie przejąć władzę totalną nad całym światem. Do tego przedsięwzięcia potrzebna jest im jednak moc dziewczyny, którą postrzegają jako żywą machinę tortur. Zabrana do siedziby przywódcy Komitetu Odnowy zmuszana będzie do przyjęcia ich propozycji. Dziewczyna jednak buntuje się i przestaje biernie przyglądać się swojemu życiu, gdyż na jej drodze staje dawny sojusznik, który postanawia walczyć wraz z nią.
Już od pierwszych stron widać, że narracja prowadzona jest w sposób nietypowy. Fabuła ujawniana jest powoli co w pierwszej fazie może zniechęcić osoby przyzwyczajone do natychmiastowego rozeznania się w niej. Sytuacja zakreśla się nam na podstawie subiektywnych opinii tytułowej Julii. Sam sposób zapisywania przemyśleń także jest nietuzinkowy, pełny przekreśleń i urwanych zdań. Bardzo podoba mi się fakt, iż autorka nie boi się odejść od utartych schematów. Zastawiając "Dotyk..." z większością pozycji dla młodzieży bez trudu można to zauważyć. Mocną stroną książki są także bohaterowie, którzy nie są mdli, nudni i zbyt przerysowani. Dawno nie spotkałam się w książkach młodzieżowych z bohaterem kreowanym na masochistycznego psychopatę. Także główną bohaterkę nie można uznać za wiecznie szukającą wsparcia i pomocy księżniczkę, bezwarunkowo liczącą na swojego księcia z bajki. Julia posiada stosunkowo mocną osobowość, potrafi się postawić, odmówić, czy szukać odpowiedzi nie oczekując, że ktokolwiek będzie ją wyręczał. Ogromnym plusem było też dla mnie sposób
Choć nie przepadam za książkami, opowiadające o walce społeczeństwa z bagnem, w które sami się wpakowali (choć tu cała sytuacja posiadała także wydźwięk proekologiczny) "Dotyk Julii" czytałam z przyjemnością. Z pewnością w dużej mierze odpowiedzialnym za to było niekonwencjonalne podejście do tematu i sposób prowadzenia narracji (choć sam styl pisania autorki nie jest jakoś wybitny). Po przeczytaniu książki poczułam się z pewnością mile zaskoczona.
Moja ocena: 5
+ book trailer, jeśli ktoś lubi taki sposób promocji książki (osobiście średnio za nim przepadam):
Książka przeczytana w ramach wyzwania: "Czytam fantastykę"
"Dawno nie spotkałam się w książkach młodzieżowych z bohaterem kreowanym na masochistycznego psychopatę" - Uwielbiam to zdanie :D
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
PS. "Czytam fantastykę" pod recenzją powinno linkować do strony głównej wyzwania :)
Bardzo ciekawa recenzja. Może kiedyś przeczytam tę książkę. :))
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, a fantastyka raczej nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale zachęciłaś mnie do przeczytania. Tylko uporam się z ogromnym stosem książek "do przeczytania" i ją przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam zanim została wydana w Polsce ebooka po ang i całkiem całkiem było :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka :)
OdpowiedzUsuńFajna książka, chociaż zastanawiam się czy jest warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że zjadłaś już zęby na książkach młodzieżowych, z pewnością uznasz to za coś innego.
UsuńRaczej nie sięgam po książki o tej tematyce, ale widzę, że "Dotyk Julii" zbiera same pozytywne, bardzo zachęcające komentarze. Może kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się i to bardzo! Mam nadzieję, że kontynuacja ukarze się niebawem :)
OdpowiedzUsuń