środa, 9 lipca 2014

"Pojedynek z Syberią" Romuald Koperski

Któż z nas choć raz nie marzył o dalekich podróżach w nieznane? Zostawieniu wszystkiego i wyruszeniu w przygodę życia obfitującej w całą masę niewiadomych?

Romuald Koperski należy do ludzi, który nawet najśmielsze marzenia potrafi przerodzić w czyn. A do takich niewątpliwie należy podróż, którą odbył, a następnie opisał. "Pojedynek z Syberią" jest oparty na dziennikach podróży spisywanych podczas pionierskiej wyprawy samochodowej po terenach Syberii odbytej w 1994 roku. Historii niesamowitej nie tylko z powodu przygód napotkanych przez autora, lecz także ogromnej wiary jej pomysłodawcy w powodzenie swoich zamierzeń, nawet gdy cały w świat w nie zwątpił. Podróż Koperskiego pozbawiona była medialnego rozgłosu, wsparcia finansowego, czy nawet chętnych do towarzyszenia w tej, uznawanej przez wielu, straceńczej misji. Przeciwności losu nie potrafiły jednak ochłodzić jego zamierzeń i już niebawem wyruszył wyciągniętym ze złomowiska land- roverem z wielkim napisem Zurich - Syberia - Alaska - Canada - New York na boku, w podróż, której jak dotąd nikt przed nim nie odbył.


"Naucz się żyć i pracować z myślą, że nie może się udać - tylko wtedy od czasu do czasu udaje się coś naprawdę"

Jest coś ekscytującego w odkrywaniu nieznanego. Niepewność tego co spotkamy za zakrętem napędza do dalszego działania.
Koperski przemierzał Syberię trasami niepopartymi żadnym wiarygodnymi mapami. Przedsięwzięcie należało do tych z góry skazanych na porażkę. Autor jednak najwidoczniej o tym nie widział. Jedynym pewnym drogowskazem była jego intuicja, która pozwoliła mu, koniec końców, wrócić szczęśliwie do domu. Zatrzymując się na kolejnych punktach kontroli nieodmiennie spotykał się z kpiną i niedowierzaniem. Nikt nie potrafił uwierzyć w powodzenie jego misji. Dotrzeć tam gdzie nikt wcześniej nie wyruszył nie jest sprawą prostą. Sam autor wielokrotnie poddawał w wątpliwość, czy uda mu się dotrzeć do celu. Jednakże dzięki niezłomnej wiary w siebie oraz nadziei, iż los będzie dla niego łaskawy, nie bał się podejmować wyzwań. Swoją postawą bardzo szybko zyskał sobie moją przychylność, przez co o jego dokonaniach czytało mi się z prawdziwą ciekawością.

"Ludzie o tym świecie nie wiedzą prawie nic"

Obraz Syberii wyłaniający się z kart książki ukazuje całą masę kontrastów. Tundra w mig potrafi być zastąpiona przez przepełnione zielenią tereny, droga kończy się na pustkowiu, kilka lichych chałup uznane jest za miasto i umieszczone na mapie świata, natomiast gęsto zaludnione tereny w dalszym ciągu są jedynie wsią. Nieziemski upał nie pozwala normalnie egzystować, gdzie niegadzie jednak dalej zauważyć można ślady syberyjskiej zimy. To co obserwujemy oczami autora, jest przerażające, lecz zarazem piękne. Świadomość, iż pomimo tak znacznego rozwoju technologicznego wciąż istnieją tereny, na których z dużym prawdopodobieństwem nie stanęła nigdy ludzka stopa napawa optymizmem, iż człowiek nie zdążył jeszcze wszystkiego zniszczyć. Choć opisy przyrody czasami nie są zbyt sugestywne i nie do końca potrafią oddać jej piękno niezwykle pomocne okazują się zdjęcia wykonane przez Koperskiego w trakcie wędrówki umieszczone w książce.

" Nie musisz się niczego obawiać, gdyż jest to taki sam kraj jak każdy inny i tacy sami ludzie, którzy mają takie same serca i ciała jak inni. W każdym człowieku zawsze pozostaje coś nienaruszonego, coś nietkniętego, czego nie można pokonać i zniszczyć. Więc nie bój się Syberii, naucz się ją akceptować, a na pewno dojdziesz do celu"

Historii Koperskiego daleko do hemingweyoskiego "Starego człowieka i morza". W obu przypadkach człowiek zmuszony jest do walki z naturą, jednakże pomimo braku stałych towarzyszy podróżnik przemierzający tereny Syberii zawsze mógł liczyć na pomoc innych.
Rosja zamieszkana jest przez 90 różnych narodowości. Większość z nich mieszkających z dala od cywilizacji nigdy nie poznało destrukcyjnego wpływu pieniądza. Żyją tak jak ich przodkowie przed wiekami. Przetrwanie zapewniają im dobra otrzymywane z natury. Ich bezinteresowność i zwyczajna ludzka życzliwość , tak odległa w świecie, który znamy, była najbardziej ujmującą rzeczą w książce. W większości wiosek gościa traktuje się iście po królewsku. Nawet najbiedniejsi dzielą się tym co mają. Koperski z rozrzewnieniem wspomina liczne przejawy gościnności i pomoc udzieloną mu przez gospodarzy, pochodzących z niemalże każdej klasy społecznej od niemowy mieszkającego w ziemiance w samym środku niczego, który podzielił się z nim swoimi zapasami po syberyjską mafię, bez której wsparcia nie udałoby mu się naprawić samochodu i ruszyć w dalszą drogę. Niektóre znajomości były niczym migawki widoczne we wspomnieniach inne zostawiły w nich trwały ślad. Podróż okazało się nie tylko krajoznawczą ekspedycją, lecz także wyprawą w głąb człowieczeństwa, ukazującą, iż w pogoni dnia codziennego utraciliśmy swoją wrażliwość i empatię.

"Pojedynek z Syberią" jest moim pierwszym spotkaniem z książką podróżniczą i mam nadzieję, że nie ostatnią. Chwilę zajęło mi przerzucenie się ze stylu w jakim pisane jest większość powieści na to, co otrzymałam w książce Koperskiego, jednak nie zmąciło mi to dalszej radości czytania. Nie wiem czy moja wiedza na temat tamtych terenów i osób je zamieszkujących wzbogaciła się w jakiś znacznym stopniu, z całą pewnością jednak to co znałam wcześniej z podręczników ujrzałam z innej perspektywy.
Koperski pokazuje, że warto sięgać po cele, które dla wielu wydają się niedorzeczne, gdyż po drodze możemy odkryć znaczenie więcej niż zakładaliśmy.

Moja ocena: 4






1 komentarz:

  1. świetna recenzja! Zapraszam do siebie. Byloby mi bardzo miło gdybys poklikala w linki pod zdjęciami. Bardzo mi na tym zależy. patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarze :D