Przyszłość.
Pesymistyczny obraz Ziemi najechanej i nękanej przez "robale" - pewną bardzo niesympatyczną rasę z innego układu gwiezdnego. Postęp technologiczny (kradniemy sprzęt od obcych! Ha! ) doprowadza do przeludnienia planety i przymusu szukania nowej. Ludzie, rzecz jasna nie mają szans z obcą, lepszą technologią. Ratunek? Należy wybrać wśród dzieci te najinteligentniejsze i zacząć szkolenie na bezbłędnego taktyka, który w przyszłości doprowadzi do ocalenia naszej rasy. Traf padł na pewnego chłopca - Andrew'a. Zostaje on, jako jedyny z rodziny, wcielony do armii miniaturek dorosłych.
Oklepane? Nudne? Ależ skąd! To dopiero pierwszy rozdział! Akcja dzieje się w kosmosie, więc cierpliwości.
Nie chcę zdradzać za dużo, bo elementy świata są poukrywane i porozrzucane po całej powieści. Jesteśmy, inaczej niż w wielu innych książkach, od razu wrzuceni w wir akcji. Autor nie pisze opisowych wywodów o świecie przedstawionym. Ba! Sugeruje nam, byśmy sami stopniowo go odkrywali, z każdym działem, każdym zdaniem...Ciekawość bierze górę i ani się obejrzymy, książka się kończy. No właśnie... Dlaczego tak szybko? Pozostawia duży niedosyt w duszy czytelnika. Sęk w tym, że faszerowani jesteśmy ówcześnie wieloma nieprzydatnymi fabularnie wywodami. Książka pisana jest w latach, gdy autorzy nie dostawali pieniędzy "od kartki" i nie zapychali śmieciami całkiem przyzwoitych dzieł. Rewelacyjna historia zostaje zamknięta w kilku krótszych rozdziałach. Dlatego też czujemy, że czegoś brakuje, ale nie potrafimy dokładnie określić czego...

Książki nie da się zrecenzować , by nie wyszło to płytko. Trzeba ją przeczytać samemu, by odkryć wszystkie uroki i tajemnice ( o których nie mogłam napisać, by nie spoilerować! ). Cóż, literatura nie jest przeznaczona dla dzieci, a dla dojrzałego czytelnika, który po przeczytaniu utworu dostrzeże na pewno wiele pytań i zagadnień, na jakie wcześniej nie zwracał uwagi. Bardzo gorąco polecam wszystkim fanom science-fiction! I w sumie nie tylko. ; )
Moja ocena: 5+
Tytuł oryginalny: Ender's Game
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 1991
Ilość stron: 334
by Blue
Siedzę i czytam, i czytam, i czytam, i nakręcam się coraz bardziej. Po książkowe Sci-Fi nie sięgam za często, chociaż seriale i filmy tego gatunku oglądam wręcz nałogowo *z Gwiezdnymi Wojnami i Gwiezdnymi Wrotami na czele... same "gwiezdne"*. Wracając do tematu: tak czytam i czytam, i się nakręcam, i już mam szukać gdzie można książkę kupić po takiej rozsądnej cenie, ewentualnie ściągnąć, a tu niespodzianka! 334 strony! 334!!! To tyle co wcale! Ale to tak jest, że te najbardziej wciągające historie są najkrótsze.
OdpowiedzUsuń