poniedziałek, 11 marca 2013

"Po tamtej stronie ciebie i mnie" Jess Rothenberg

"Po tamtej stronie ciebie i mnie" jest jedną z niewielu książek na mojej półce, która przeleżała dość długo nietknięta czekając na lepsze czasy. Jednak także ona dostała swoją szansę, gdy po długiej walce z zadaniem domowym potrzebowałam czegoś odprężającego i nie wymagającego używania szarych komórek.

Treść:
Poznajcie Brie Edglar, zwykłą piętnastolatkę posiadającą wszystkie przymioty, które wzorowa książkowa nastolatka mieć powinna, a mianowicie: trójkę oddanych przyjaciółek, super odjazdowego i w ogóle cool chłopaka, kochających rodziców, młodszego brata i psa. Słysząc jednakże pewnego pięknego wieczoru słowa: " Nie kocham Cię" wychodzące z ust ukochanego, czuje jakby jej życie skończyło się.  W zasadzie słowo "jakby" nie jest tu potrzebne, gdyż serce Brie pęka na pół (dosłownie (zadziwia mnie kreatywność niektórych autorów)), pozbawiając ją możliwości przybywania dłużej na tym ziemskim padole. Dziewczyna trafia do "Kawałka nieba" - przyjemnej pizzeri ulokowanej gdzieś między jedną, a drugą puchatą chmurką. Spotyka tam Patrica - chłopaka żywcem wyjętego z lat 80., który wprowadza ją w tajniki "życia" Ś.P, czyli ni mniej ni więcej tylko Śwież o Pochowanych, oraz podsuwa pomysł zemsty na nieszczęsnym ex, który doprowadził ją do stanu, w którym obecnie się znajduje. Spokojna jak dotąd dziewczyna daje upływ swojej złości i zaczyna dokonywać zemsty zza światów. Jak nietrudno się domyśleć jej pozaziemska interwencja będzie mieć opłakane skutki...

Książka jest dokładnie taka jak się spodziewałam lekka, łatwa i ( przynajmniej przez większość czasu) przyjemna w odbiorze. Jednak nawet jeśli podejdziemy do całości z przymrużeniem oka zauważymy kilka zgrzytów.
Postacie są wyjątkowo nijakie, główna bohaterka miota się przez większość akcji utworu (co można jej jeszcze wybaczyć - w końcu nie umiera się na co dzień), a jej partner pozuje na typowego chłopaka z tajemnicą, takie "ą" i "ę" niebiańskiego światka. Chwilami jego zachowanie jest wręcz infantylne, co dziwnie kontrastuje z wiedzą, iż wg ludzkich lat ma coś około 45 wiosen. Już na pierwszy rzut oka widać, że autorka sylwetki postaci pierwszoplanowych wzorowane są na tych występujących w książkach typu paranormal romans, oklepanych obecnie do granic możliwości. Pani Rothenberg, nie tędy droga!
Także wizja nieba opisana przez autorkę niezbyt mnie przekonuje. Zbyt podobne jest do naszego świata, który w dzisiejszych czasach ma zbyt mało z boskości. Jeśli tak ma wyglądać życie po śmierci to ja dziękuję.

Jednym z lepszych posunięć autorki jest podział na działy odpowiadające etapom, przez które musi przejść nasza świeżo pochowana, aby osiągnąć spokój ducha, a są to kolejno : Wyparcie, Gniew, Przekupstwo, Smutek, Akceptacja. Dodaje to trochę (troszeczkę) realizmu całej sytuacji, bo w końcu któż z nas potrafi w try mig odnaleźć się w jakimś nowym, zaskakującym nas, położeniu. Cieszę się, że aspekt ten nie został całkowicie pominięty.

Podsumowując, książka na dni całkowitego wyczerpania umysłowego, którą pomimo niektórych dialogów przyprawiających o ból zębów ( widać, że w przeciwieństwie do opisów przeżyć wewnętrznych nie są one domeną autorki) i niekonsekwencji w fabule czyta się naprawdę przyjemnie. Jednakże osoby, które spodziewały się fali wzruszeń i napływu przemyśleń egzystencjalnych mogliby się srogo zawieść.

Moja ocena: 3+

Na deser piosenka luźno powiązana z tematem książki :D



2 komentarze:

  1. Książki raczej nie przeczytam, po prostu... No jakoś mnie zaciekawił mnie temat... Ostatnio w ogóle mam problem ze znalezieniem czegoś co chciałabym przeczytać...
    Za to piosenkę znam na pamięć i miło jest nagle ją sobie przypomnieć <3

    zapraszam do nas
    laweczkapodczatem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała recenzja, zapraszam również na moją stronę oraz recenzję książki "po tamtej stronie ciebie i mnie"
    http://moznaprzeczytac.pl/po-tamtej-stronie-ciebie-i-mnie-jess-rothenberg/

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarze :D