
Chyba każdy z nas zna już na pamięć schemat fabularny typowych powieści
obyczajowych skierowanych do młodzieży. Bierzemy zwykłą
nastolatkę, doczepiamy jej kilka problemów, wmontowujemy wątek
miłosny i tadam... stworzyliśmy kolejnego przedstawiciela gatunku.
Tamsyn Murray postanowiła jednak pójść o krok dalej, a tym samym
zachowując zasady mechanizmu stworzyć coś innego.
Główną
bohaterka „Uwierz Lucy” jest 16-letnia dziewczyna (a raczej była
16-letnia dziewczyna, gdyż formalnie nie figuruje od przeszło pół
roku na świecie żywych). Z racji tego, iż na duchu naszej
sympatycznej protagonistki ciąży kilka nierozwiązanych spraw (ze
schwytaniem swojego zabójcy na czele) błąka się po ziemi niczym
pokutujące widmo. Niespodziewanie na swojej drodze spotyka medium,
dzięki któremu w jej „ życiu” zajdzie wiele zmian.
W
świecie przedstawionym przez Murray świat duchów niemalże
nieróżni się od świata żywych. Nic więc dziwnego, że żadnej z
dusz nie spieszy się zatem do przejścia na wyższy stopień
uduchowienia. Nastolatki chodzą na imprezy, nawiązują nowe
znajomości, mają do czynienia z hierarchia typową dla
amerykańskiego liceum, utrzymują kontakt dzięki widmowej sieci
telefonicznej, a co najważniejsze – zakochują się i tworzą
szczęśliwe związki.
Przyznam,
że połączenie dwóch światów w jedno wyszło dość groteskowo.
Zamiast czegoś nowego tak naprawdę, otrzymujemy to co tak dobrze
już znamy w nowej scenerii. Od niektórych gatunków, wręcz wymaga
się jednak schematyczności, więc można założyć, że „Uwierz
Lucy” wywiązuje się ze swojego zadania. Mamy kilka
melodramatycznych wątków (dotyczących, jak nie trudno zgadnąć
pogodzenia się bohaterów z sytuacją, w której się znaleźli)
wątek miłosny, oraz delikatnie nakreślony wątek kryminalny.
Książkę
czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Sposób prowadzenia postaci
nie irytuje, ani nie nudzi, co niewątpliwie zaliczyć można do
pozytywów. Nie wymaga myślenia, skupienia, ani zbytniego
zaangażowania emocjonalnego, co niekiedy jest wręcz rzeczą
pożądaną, gdy przyjemną i krótką lekturą chcemy zapełnić
swój wolny czas.
Moja
ocena: 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarze :D