Wśród całej masy paranormal romans, czy tak modnych w ostatnich czasach antyutopiach, książka ta jest niczym powiew świeżości. Porusza temat, który z jednej strony jest wciąż aktualny, z drugiej jednak traktowany jako coś, co nas nie dotyczy. Wojna - bo o niej tu mowa wraz z całą jej niesprawiedliwością, okrucieństwem i niepewnością o jutro jaką ze sobą niesie, jest głównym wątkiem książki Marsdena.
Narratorem wydarzeń jest Ellie - młoda dziewczyna, która wraz z paczką znajomych wyrusza na wyprawę w góry, zmierzając do miejsca zwanego Piekłem; obszaru przepełnionego pięknem przyrody oraz tajemniczymi opowieściami, gdzie grupa nastolatków może odetchnąć od codziennego życia, szkoły i ciążących na nich obowiązków.Nie zdają sobie jednak sprawy, że dopiero po powrocie z wycieczki trafią do prawdziwego piekła. Dotąd tętniąca życiem okolica staje się nagle niepokojąco cicha, zaniedbane lub już martwe zwierzęta, pozostawione są same sobie; w oczy rzuca się całkowity brak ludzi, a po głowie kołacze się jedno pytanie "Co się wydarzyło?".
"Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne."
W ciągu jednej chwili z beztroskich nastolatków muszą przemienić się w ludzi odpowiedzialnych za swoje czyny i będącymi w stanie przewidzieć ich skutki w przyszłości. Jeśli nie dorosną - zginą. Świat, który tak dobrze znali legł w gruzach, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza. Sami muszą zbudować swoją przyszłość, cegła, po cegle. Kluczem do przetrwania jest wzajemne zaufanie i wsparcie, które przezwyciężyć musi jednak różnice charakterów, poglądów czy temperamentów. Ich nową ojczyzną staje się Piekło, które o ironio, jest miejscem bezpiecznym, odciętym od prawdziwego piekła, które ich otacza.
Książkę cechują wyjątkowo dobrze skonstruowane postacie. Każda z nich jest inna; każda inaczej reaguje na narzuconą im sytuację. Wojna zmienia jednak ich wszystkich, popycha do rzeczy, które w czasach pokoju wydawały się niewyobrażalne; uwalnia cechy charakteru, o których pokładach nie mają pojęcia, dając siłę do walki lub jej pozbawiając. Pokazuje, iż nigdy nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć swoich zachowań czy reakcji.
Główni bohaterowi, zamknięci w niedostępnym miejscu w górach, niczym w prywatnej twierdzy, nie potrafią pozostać biernymi. Rzucają się w wir wydarzeń, za cel nadrzędny uznając powstrzymanie inwazji na tereny rodzimej Australii. Stają się pełnoprawnymi członkami tego spektaklu; mini armią działającą na własny rachunek i po własnej myśli - trzeba przyznać jednak, że skutecznie.
Pomimo ciekawej fabuły, postaci i całej otoczki swoją przygodę z tym cyklem skończyłam po 3 części ( całość obejmuje siedem tomów. Ostatnia miała swoją premierę w tym miesiącu). Dlaczego? Powodem mojej rezygnacji były przydługie opisy. Często nie potrafiłam przez nie przebrnąć. Każda akcja skrupulatnie opisywana, dla mnie - osoby, której nie kręcą działania wojenne, była męczarnią. Dialogi zostały niemalże całkowicie zepchnięte poza margines; pojawiały się jak na lekarstwo.
Zbyt mała ilość przerywników, nadających zazwyczaj lekturze lekkości, sprawiła, że całość mnie przytłoczyła.
Jednakże, choć w praktyce nie zaczytuje się w kolejnych tomach, historia jest na tyle interesująca, iż z ogromną ciekawością słucham opowieści mojej koleżanki, która postanowiła, w przeciwieństwie do mnie dobrnąć do końca.
Jest to jedna z książek, które po odłożeniu nie dają o sobie tak szybko zapomnieć. Wizja przedstawiona przez Marsdena wydaje się realna , a co za tym idzie przerażająca.
Co stałoby się jeśli nasz kraj zostałby zaatakowany przez wrogie wojska, a ty jako jeden z niewielu ocalałbyś? Czy miałbyś siłę przeciwstawić się i stworzyć samodzielnie nowe jutro?
Moja ocena: 3
Wydawnictwo: Znak
Data premiery:
2011-04-06
Tłumaczenie: Anna Gralak
Liczba stron: 272
Podziwiam ludzi, którzy mają czas przeczytać tyle książek i którzy potrafią napisać do nich recenzje. Może dzięki tobie znajde ksiązke, która mnie zaciekawi i się nie zawiode na niej :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy to dziwi mnie fenomen tej książki. Jednak sama czytam zapartym tchem co szykuje los grupce przyjaciół.
OdpowiedzUsuńMimo trudnego tematu łatwo się czyta szczególnie na fizyce:-)