Główną bohaterką powieści jest Jequline, studentka pod którą na kilka tygodni grunt zachwiał się pod nogami po dość bolesnym zerwaniu. Pewnej nocy podczas samotnego powrotu z imprezy cudem udaje jej się uniknąć gwałtu dzięki pomocy nieznajomego. Roztrzęsiona dziewczyna próbuje zapomnieć o całym zdarzeniu, jednak niektórych rzeczy nie da się tak łatwo wyrzucić z pamięci szczególnie jeśli twój tajemniczy wybawiciel okazuje się uczęszczać na te same wykłady z ekonomii co ty, oraz dodatkowo nie spuszcza z Ciebie wzroku. Mniej więcej w tym miejscu powinna zacząć się sielankowa opowieść o wielkiej miłości jednak chłopak na przemian przyciąga ją do siebie i odpycha, a Jequline coraz bardziej zaczyna interesować się swoim tutorem z ekonomii, z którym jedynie koresponduje drogą mailową. Na domiar złego gwałciciel, który okazuje się członkiem bractwa studenckiego, oraz rywalem jej eks o prezesostwo nad nim zaczyna ją prześladować i coraz bardziej osaczać, dziewczyna jednak oczekiwać może wsparcia od Lucasa, który już raz przeciwstawił się jej oprawcy i pomimo zmiennych nastrojów niezmiennie nie pozwala ją skrzywdzić.
Książka ta jest niczym więcej, ani niczym mniej jak zwykłym młodzieżowym romansidłem. Jedną z niewielu rzeczy, która zwraca uwagę jako coś innego jest miejsce akcji. Większość tego typu powieści toczy się w szkole średniej, na tle której rozgrywa się historia wzlotów i upadków głównej bohaterki, pierwsze prawdziwe miłości, przejawy młodzieżowego buntu. Postacie z książki "Tak blisko..." niewątpliwie mają już większość tych rzeczy za sobą. Wyrwanie z sideł rodzicielskiej opieki i zamieszkanie daleko od domu uczy samodzielności i to w książce widać.
Bohaterowie wykreowani przez autorkę są dojrzalsi, a ich rozterki trochę bardziej poważne. Z pewnością działa to na korzyść książki, bo w końcu ile razy można czytać o dylematach na poziomie naszego polskiego gimnazjum rozdmuchanych do niebotycznych rozmiarów!? Życie w amerykańskim collegu jest wdzięcznym tematy do pisania, szczególnie jeśli jego opis nie sprowadza się do imprez ciągnących się przez cały okres nauczania wstrzymywane jedynie na chwilowe przerwy na naukę. Jaquline jest osobą poukładaną i mającą określone priorytety dodatkowo potrafi zawalczyć o swoje czym zyskała sobie moją przychylność.
Dużym plusem dla całości jest to, że powieść ociera się o dużo poważniejsze problemy niż "kocha, czy nie kocha". Poruszany problem gwałtu nie jest jakoś ekstra rozwinięty, odgrywa jednak dość znaczącą rolę w fabule i cieszę się, że autorka zdecydowała się na to, gdyż, w tego typu literaturze (szczególnie w książkach młodzieżowych) sprawy te są rzadko poruszane nie jest to jednak coś obcego w dzisiejszym świecie.
Nie ma co zbytnio rozpisywać się o tej książce, każdy z nas miał chyba do czynienia z romansidłem (czy to młodzieżowym, czy nie) i wie, że nie są to książki z wyższej półki, a ich treść nie zadowoli miłośników ambitnej literatury. Sposób ich pisania jest jednak przyjemny w odbiorze tym samym nadając się w sam raz do poduszki. Jeśli dodatkowo zawarta jest w nich jakaś nauka jestem jak najbardziej za.
Moja ocena: 4
[recenzja archiwalna]
Usilnie nie poszukuję, no chyba, że własnie w bibliotece znajdę to owszem wtedy przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się właśnie niczego ambitnego i trochę mnie dziwiły tony ekstra pozytywnych recenzji. I spodziewałam się, że tym dużym problemem będzie gwałt. Książka czeka na półce na lekturę i może w woooolnej chwili po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPoruszone w książce poważniejsze tematy zdecydowanie są jej zaletą. No i ma swój klimat. Co prawda Lucas był dość wyidealizowaną postacią, jednak bardzo przyjemnie czytało mi się tę powieść. ;)
OdpowiedzUsuńTak blisko to zdecydowanie jedna z wspanialszych młodzieżówek, które czytałam. Pochłonęłam ją w niecałe dwa dni i całkowicie się jej oddałam. Zajmuje honorowe miejsce w mojej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuń