środa, 31 grudnia 2014

Podsumowanie 2014


Kolejny rok dobiegł końca, pora więc na podsumowania (czyli to na co czekam okrągłe 12 miesięcy). Udało mi się przeczytać całe 54 powieści (istne „szaleństwo”). Cóż się jednak dziwić skoro ten rok upłynął w tak szaleńczym tempie… Moje życie było pasmem słów- kluczy: studniówka, sukienki, , nauka, egzaminy, oceny, matura, wakacje, wyniki, wakacje, wybór uczelni, wyniki rekrutacji, przeprowadzka, wykłady, wykłady, wykłady… Eh…
Trochę tego było…
Z perspektywy czasu to jednak, AŻ 54 książki.

W moim corocznym podsumowaniu NAJLEPSZYCH POWIEŚCI 2014 brak niestety szczególnie mocnych pozycji, które wspominałabym latami. Kilka książek przeczytanych w ciągu ostatnich kilku miesięcy dostarczyło mi jednak godziny dobrej zabawy, a inne garści refleksji.

NAJLEPSZE POWIEŚCI 2014

       
       


    I. „Złodziejka książek” Markus Zusak – piękna opowieść o wojnie widzianej oczami małej dziewczynki porwała mnie i nie pozwoliła zapomnieć. Choć jej narratorem jest śmierć nie jest to bynajmniej opowieść o umieraniu, lecz o życiu w trudnych czasach, poświęceniu, przyjaźni i miłości                                                                           do książek.


II. "Dar Julii” Tahereh Mafi (recenzja) – zakończenia lubianych cykli mają to do siebie, że wzbudzają najwięcej emocji, nawet jeśli jako jednostka nie wyróżniały się niczym wybitnym. Pragnąc poznać zakończenie historii Julii i jej towarzyszy nie zawahałam się jednak zarwać noc. Zmiana, którą przeszła główna bohaterka jest tak ogromna, iż z niemałą przyjemnością czytałam o jej usiłowaniach poprawy losów świata.


III. „ Natalii 5” Olga Rudnicka (recenzja – przezabawna powieść „kryminalna”. Tajemnicza posiadłość, pięć kobiet o tym samym imieniu i nazwisku, które są zmuszone w niej zamieszkać, oraz sekrety ich ojca, które muszą rozwikłać. Rzadko trafiam na ksiązki, które potrafią rozbawić mnie do łez, tej ta trudna sztuka się jednak udała.

IV. „To, co zostało” Jodi Picoult (recenzja– autorka, którą uwielbiam tym razem przenosi nas do Europy za czasów II wojny światowej. Sage – współczesna amerykanka poznaje historie swojej babci, która przeżyła holocaust, oraz jej oprawcy – byłego SS-mana, który prosi ją o nietypową przysługę. Moje serce i tak zdobyła jednak baśń przewijająca się między rozdziałami, która niegdyś uratowała życie młodej babci Sage.

V. "Dobry omen” Terry Pratchett, Neil Gaiman (recenzja) – to moje pierwsze spotkanie z twórczością obu panów, które zaliczam do jak najbardziej udanych. Absurdalny humor, sytuacje, wyciągane niczym królik z kapelusza, oraz znane historie, które w klasycznej wersji przedstawiały się jednak trochę inaczej. Bez wahania dałam się porwać nadciągającej apokalipsie, którą powstrzymać próbowali wysłannicy piekieł i nieba.


    VI. „Magia indygo” Richelle Mead (recenzja)-  choć przygody Sydney i Adriana opisane w serii „Kroniki krwi” czytałam nieprzerwanie aż do ostatniego zdania 3 tomu, to właśnie on najmocniej utkwił mi w pamięci i nakręcił na dalsze części serii. Co dalej z alchemikami, mojorami i romansem dwójki głównych bohaterów? Mogę się tylko domyślać, lecz już nie mogę doczekać się gdy sięgnę                                                                        po kontynuację.   


VII. „Ostatnia spowiedź” Nina Reichter – powieść niemieckiej autorki znalazła się w tym zestawieniu przez przypadek. Historia gwizdy światowej sceny muzycznej, oraz szarej myszki, jest tak niedorzeczna, tak banalna i schematyczna, że chwilami irytowała. Nie mogę jednak wyrzucić jej z pamięci i naprawdę oczekuję chwili gdy sięgnę po ostatnią część i poznam zakończenie tej przedziwnej historii.

Dziwnym zbiegiem okoliczności był to także rok ekranizacji, których obejrzałam całkiem sporo. Na tle pozostałych z pewnością wyróżniały się jednak dwie „Gwiazd naszych wina” (recenzja) oraz „Złodziejka książek”. Pierwsza z nich była przeze mnie naprawdę długo wyczekiwania i choć sama nie niosła za sobą takiego ładunku emocjonalnego jak książka oglądałam ją z prawdziwa przyjemnością. Co się tyczy drugiej – absolutnie wzruszająca, wciągająca, a co najważniejsze skupiająca się na trochę innych aspektach niż jej książkowy pierwowzór.

FILMY 2014


Och, to był szalony i wyczerpujący rok. Do zobaczenia w kolejnym :D

Avia

5 komentarzy:

  1. Super wynik! U mnie w zestawieniu rocznym też wyróżniłam Richelle Mead, tylko akurat "Serce w ogniu" ;) "Złodziejkę książek" także czytałam w 2014, ale nie jest to taki rodzaj lektury, do której będę wracać wielokrotnie - choć powieść była dobra :) Mam pierwszy tom Niny Richter, ale jeszcze go nie ruszyłam :D
    Powodzenia w 2015! Samych udanych lektur!

    OdpowiedzUsuń
  2. To naprawdę dobry wynik tym bardziej, że miałaś taki zabiegany rok, pełen ważnych wydarzeń i decyzji. Oby ten był jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 54 to super wynik! U mnie znacznie gorzej. ;) Złodziejkę książek mam w planach od dawna, tak samo jak całą serię Mead (uwielbiam Akademię!). Chętnie bym też w końcu przeczytała coś Picoult. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny wynik u mnie wyszło podobnie :)
    zapraszam do mnie
    www.zakladkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 5000 blogów z 22 kategorii.
    Należy założyć konto jako bloger i w 2 krokach dodać bloga do serwisu. Nasz robot sam pobiera aktualne wpisy i prezentuje je tysiącom użytkowników którzy codziennie korzystają ze zBLOGowanych. Dla blogera to korzyść w postaci nowych czytelników i większego ruchu na blogu. Zapraszamy!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarze :D